Podsumowanie 2010 roku

Dla pracujących w branży nieruchomości ostatni rok był bardziej udany niż poprzedni, bowiem na szczęście utrzymał się duży popyt. Jest to o tyle ciekawe, że zewsząd słychać było prognozy mówiące o spadku zainteresowania lokalami mieszkaniowymi, co wiązało się ze zmianą niektórych warunków uczestnictwa w programie „Rodzina na swoim”, z którego korzystało wielu młodych ludzi. Skoro więc mniej osób mogłoby na niego liczyć, to automatycznie nie byłoby ich stać na tak duży wydatek. Na szczęście przeciętna agencja nieruchomości miała co robić, w dużej mierze pewnie też dzięki pojawieniu się wielu nowych opcji kredytowania. Wprawdzie gdy weźmie się pod uwagę ceny w 15 największych polskich miastach, to okazuje się, że w przeciągu roku wzrosły one o 2,6 %, ale nie zapominajmy, że przecież w dużej mierze zależy to też od inflacji, także nie jest to wzrost tak duży. Poza tym nie wszędzie sytuacja wygląda tak samo, podczas gdy np. we Wrocławiu średnia cena za metr mieszkania podskoczyła aż o 7 %, to z kolei w Olsztynie była nawet niższa niż przed rokiem. Jeśli zaś idzie o nieruchomości Gdańsk, to tutaj ceny podniosły się w granicach 1 %, a więc nie było to zbyt mocno odczuwalne. Budujące wydaje się to, że w 2010 roku odnotowano znacznie więcej przypadków obniżania cen, gdy sprzedaż za pierwszym razem się nie udała, w związku z czym nieruchomości w Gdańsku przy odrobinie szczęścia można było dostać taniej.